Z czym kojarzy nam się wizyta w muzeum? Można przypuszczać, że pierwszym skojarzeniem jest możliwość podziwiania różnorakich dzieł. Nie ma w tym niczego złego, ale musimy też pamiętać o tym, że są ludzie, którzy starają się wychodzić naprzeciw pojawiającym oczekiwaniom. Trudno stwierdzić, czy możemy mówić o czymś wyjątkowym, ale pewne jest, że mowa o czymś fantastycznym. Takie właśnie jest Funzeum – muzeum światła i koloru.
Funkcjonowanie – kolor i światło
Mówienie o muzeum nie jest w żadnym stopniu przesadą. W Funzeum zmiany są na porządku dziennym, ale mamy do czynienia z dwiema ekspozycjami stałymi – chodzi o wystawę światła i koloru. Są rzeczy, które trudno przybliżyć słowem i obie wystawy są tego potwierdzeniem. Niemniej jednak spróbujemy powiedzieć nieco o tym, co czeka na zainteresowanych zwiedzaniem.
W przypadku wystawy koloru wszystko zaczyna się od audiowizualnego wstępu. Później można opowiadać o zaprzyjaźnianiu się z pryzmatem. Pryzmatem jest magiczna bryła, która potrafi w znaczący sposób wpłynąć na wyobraźnię. Zapewne często można usłyszeć o świetle, które jest bezbarwne. Prawda jest jednak stosunkowo skomplikowana i wystawa może pomóc to zrozumieć. Nie można także zapomnieć o zanurzeniu się w świetle. Być może brzmi to tajemniczo, ale absolutnie nie ma się czego obawiać. Warto też uwzględnić punkt widzenia fizyków – ich zdaniem światło jest cząsteczką, jak i falą. Ponadto podróż po tęczy. Czeka siedem pokojów nawiązujących do kolorów i pewien szpieg, co zwiastuje, że na nudę nie można narzekać. Ważne jest również to, że organizatorzy nie zdecydowali się na to, aby opowiadać o wielu informacjach. W Funzeum stawia się na doświadczenia. Tym samym mamy 32 instalacje, dzięki którym jest szansa na bliższy kontakt z każdym kolorem. Pamiętano też o tym, że nastawienie gości może być bardzo różne. Tym samym dociekliwi absolutnie nie mają się czego obawiać. Jeżeli ktoś myśli, że w grę wchodzi wyłącznie obcowanie z poszczególnymi kolorami, to jest to błąd. W Funzeum na wszystko znajdzie się odpowiedni moment. Poza tym zawsze jest dobry czas na naukę – możliwość korzystania z dostępnych kolorów jest w końcu szansą na tworzenie poszczególnych barw.
Tak dochodzimy do wystawy światła. Sytuację można porównać do doświadczeń przy wystawie kolorów. Wydaje się, że światło nie ma prawa nas niczym zaskoczyć, ale czy rzeczywiście tak przedstawia się rzeczywistość? Bez wątpienia można mieć pewne wątpliwości – zwłaszcza że w Funzeum jest szansa na zapoznanie się z sekretami luminescencji. Trzeba też podkreślić, że możemy mówić o krainie zwierciadeł i luster. Jest to kraina, którą mamy okazję poznać od podszewki. Świetnym przykładem możliwość znalezienia się wewnątrz kalejdoskopu. Niektóre informacje mogą brzmieć szokująco, ale te wszystkie słowa mają przełożenie na rzeczywistość. Funzeum to miejsce, gdzie nie istnieją granice – stworzono krajobraz, który zachwyca na wiele różnych sposobów. Wypada też odnieść się do niezwykłych przeżyć, jakie czekają w dwóch infinity roomach. Ktoś może powiedzieć, że chodzi o cztery ściany (czyli standard), ale odczucia będą przedstawiać się zgoła odmiennie. Uczestnicy tej niesamowitej przygody będą czuli się niczym w nieskończonym szklanym labiryncie. Fakt ten może ekscytować, ale i przerażać.
Odwrotne muzeum
To wszystko można też odbierać jako doświadczenia zupełnie inne niż te, których należy spodziewać się w muzeach. Takie właśnie jest Funzeum – muzeum, tyle że na odwrót. Zainteresowani mogą być pewni rozrywki na najwyższym poziomie. Do tego goście mogą czuć się niczym uczestnicy swego rodzaju widowiska. To nie jest po prostu zwiedzanie. To doświadczanie tego, jaki jest świat.
Warte zauważenia jest też to, że mowa o miejscu, gdzie wskazana jest kreacja. Co więcej, chodzi o kreowanie na swoich zasadach. To coś, czego może trochę brakuje w szkołach. Wydaje się, że często w szkołach kreatywność jest niszczona. Poza tym mowa o czymś, co powinno zostać połączone z fantazją. Jak już było mowa, Funzeum w Gliwicach to nie jest teren, gdzie funkcjonują jakieś ograniczenia. W muzeum tym wszyscy udowadniają, że ograniczenia są wyłącznie w naszych głowach.
Czas na odpoczynek?
Kiedy wrażeń jest sporo, może pojawić się chęć odpoczynku. Jest to zrozumiałe i w związku z tym zadbano o odpowiednią strefę – strefa ta to funzone. Można tam odpocząć po zwiedzaniu, jak i rozładować energię. Dla każdego powinno znaleźć się coś ciekawego – świecąca podłoga, pianino podłogowe, plac zabaw, strefa dla dwulatków oraz basen z piłeczkami i podświetlanym dnem. Na to wszystko można liczyć!
Dodatkowo obok znajduje się kawiarnia. Można więc odpoczywać, bawić się lub po prostu napić się czy zjeść coś słodkiego. Dla każdego coś miłego!
Jest jeszcze Funshop
Skoro była mowa o zabawie i strefie relaksu, to wydawać się może, że na tym koniec, ale nic podobnego. Z każdą udaną wycieczką wiążą się piękne wspomnienia. Niemniej jednak pamiętajmy o tym, że wspomnienia zawsze można utrwalić. Najlepszym na to sposobem jest odwiedzenie funshopu. To sklep, w którym dostępnych jest wiele interesujących propozycji. Zainteresowani mogą znaleźć choćby kubki czy kolorowe skarpetki.
Nie tylko muzeum
Ważne jest też to, że chodzi o miejsce, które można wykorzystywać na przeróżne sposoby. Organizatorzy zdają sobie sprawę z potencjału otoczenia i chcą ten potencjał wykorzystać. Sposób zależny jest wyłącznie od klientów – możemy przeczytać choćby o tym, że w grę wchodzi prywatna sesja fotograficzna, impreza urodzinowa czy nawet konferencja biznesowa. To pokazuje, że mamy do czynienia z niezwykłą ofertą.
Naturalnie są różne sytuacje i różne pomysły na poszczególne wydarzenia, ale w Funzeum nie ma rzeczy niemożliwych. Osoby odpowiedzialne za organizacje są przekonane, że obiekt na pewno wpisze się w założenia planowanego eventu.
Grupy zorganizowane
Pamiętajmy też o tym, że wizyty można podzielić na samodzielne, rodzinne i grupowe. Skoncentrujemy się teraz właśnie na grupach.
Wizyty grupowe w przypadku najmłodszych można sprowadzić do wycieczek szkolnych. Wycieczki szkolne to norma w całym kraju. Oczywiście rok szkolny to głównie nauka, ale od wszystkiego czasem trzeba odpocząć. Poza tym ewentualny wyjazd do Funzeum nie byłby wyłącznie rozrywką. Możemy mówić o przeniesieniu się do zupełnie innego świata i jest to świat, w którym znajdziemy wiele cennych informacji.
Wystarczy wrócić do wystaw stałych, czyli poświęconych kolorom i światłom – na te wystawy składa się kilkadziesiąt multisensorycznych eksponatów i instalacji. Wejście w kontakt ze sztuką nigdy nie było tak proste! Warte odnotowania jest też to, że mowa o obiekcie, który zajmuje niemal 4000 metrów kwadratowych. Wszyscy chyba zgodzą się, z tym że ogromna przestrzeń ma wielkie znaczenie. Zresztą podczas pobytu na miejscu można zauważyć dopasowanie do potrzeb dzieci w różnym wieku.
Osoby odpowiedzialne za cały teren wychodzą z założenia, zgodnie z którym wzbudzenie zainteresowania jest prostsze, niż wielu osobom może się wydawać. Cały zespół uważa, że niekiedy wystarczy jedna przysłowiowa iskra. Dlatego też mamy do czynienia z terenem, na którym kreatywność jest po prostu wskazana. Dosyć tkwienia w narzuconych ramach – pora zacząć tworzyć! Trzeba też powiedzieć wprost, że wiele osób nie zalicza się do słuchowców czy wzrokowców. Tym samym można uznać, że dzieci spora część dzieci wielokrotnie cierpi.
Warto również mieć świadomość tego, że wizyta w Funzeum to pomoc przy różnego rodzaju tematach. Wystawy dotyczące kolorów i świateł można odbierać jako wsparcie w zakresie fizyki, biologii, historii czy sztuki.